"Ważka. Przeobrażenie" Anna Stokłosa
19:17
6
2020
,
Anna Stokłosa
,
dystopia
,
Miłość
,
opozycja
,
Przeczytane w 2020
,
Przjaźń
,
Ruch oporu
,
Sci-fi
,
Ważka
,
Wydawnictwo Dragon
Tytuł: "Ważka. Przeobrażenie"
Autor: Anna Stokłosa
Data wydania: 11 marca 2020
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dragon
Dystopijna opowieść o świecie, w którym władzę sprawują wielkie korporacje.
Wyobraź sobie świat, w którym jedyną wartością jest praca. Książki już dawno zostały spalone, religie zakazane, a sztuka skazana na zapomnienie.
Tu liczy się tylko produktywność. W takim świecie dorastała Weronika, wychowana przez system dziewczyna, która podczas trzeciej wojny światowej straciła oboje rodziców. Dziś ma przed sobą wielką szansę – niedawno rozpoczęła pracę w korporacji. Może korzystać z przywilejów niedostępnych dla zwykłych śmiertelników. Jej życie wydaje się być poukładane i spokojne. Do czasu… Na jej drodze staje agent tajnej policji, którego zamiary wobec dziewczyny nie są jasne. Weronika wplątuje się również w działalność ruchu oporu, a sytuację dodatkowo komplikuje niespodziewane uczucie…
Powyższy opis pochodzi od Wydawcy!
Weronika Dusza jest przykładną obywatelką świata, w którym władze sprawuje Wielka Koalicja. Wychowała się w sierocińcu. Już w nim dzieci zostają odpowiednio przygotowani do życia w nowych czasach. Od 16 roku życia wiedzą gdzie będą pracować zapewne przez resztę swojego życia. Dla niej wydaje się to być życie idealne, gdyż nie znała tego jak żyli ludzie przed III Wojną Światową, gdy istniały kraje, religie, wiara, wolność wyboru...
Weronika od pewnego czasu zwraca uwagę na stare budynki, które jeszcze nie zostały zburzone. Mimo złego stanu technicznego podziwia ich piękno. Jest w pewnym sensie zła na Wielką Koalicję, że takie piękno zmieniają na ogromne budynki z szkła, metalu i betonu.
O tych przemyśleń jej życie stopniowo się zmienia tak jak i światopogląd.
Pierwszy raz spotykam się z taką historią. Mam już za sobą powieści dystopiczne, ale w nim królowały roboty, latające samochody itp. W tej pozycji tego nie ma, jest dzięki temu bardzo realna, co czytelnikowi pozwala się bardziej wczuć w tą historię.
"...jak wiadomo, im lżej człowiekowi się żyje, tym ma mniej motywacji. Staje się bierny, zblazowany i łatwiej nim kierować."
Autorka miała bardzo dobry pomysł na fabułę i w pełni to wykorzystała. Nie mam zastrzeżeń również do bohaterów, no może prócz Weroniki. Moim zdaniem jej wewnętrzna przemiana następuje zbyt szybko.
Całe miasto, to jak ludzie żyją jest bardzo dobrze opisane. Wręcz można poczuć jakby się żyło w takim świecie.
Bohaterka poznaje opozycje, a co za tym idzie - prawdę o tym jak wyglądał świat z przed Trzeciej Wojny Światowej. Autorka ukazała w tym jak piękna jest kultura Polski, polskie obyczaje.
Zdecydowanie polecam tą książkę. Po przeczytaniu tej historii ma się chęć na część kolejną!
Jak dla mnie a pozycja zasługuje na 9/10.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Dragon!
Całe miasto, to jak ludzie żyją jest bardzo dobrze opisane. Wręcz można poczuć jakby się żyło w takim świecie.
Bohaterka poznaje opozycje, a co za tym idzie - prawdę o tym jak wyglądał świat z przed Trzeciej Wojny Światowej. Autorka ukazała w tym jak piękna jest kultura Polski, polskie obyczaje.
Zdecydowanie polecam tą książkę. Po przeczytaniu tej historii ma się chęć na część kolejną!
Jak dla mnie a pozycja zasługuje na 9/10.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Dragon!
Mam tą na oku książkę od dłuższego czasu. Twoja recenzja również zachęca. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Też jestem już po lekturze i mam nadzieję, że jeśli nie jakaś kontynuacja, to chociaż kolejne książki w podobnym klimacie Autorka napisze :)
OdpowiedzUsuńAle ta książka ma niezwykle oryginalną okładkę! Zaintrygowała mnie ta pozycja :)
OdpowiedzUsuńWydaje się dość ciekawa
OdpowiedzUsuńMyślę, że może ci się spodobać Magazyn Roba Harta. To także dystopia w bardzo realistycznym tonie.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, jednak nie jestem do niej przekonana. Historia wydaje się ciekawa, ale czytając opis nie czułam „tego czegoś”.
OdpowiedzUsuń